nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
506
BLOG

Wrzeszcząc Morderczyni! rób to delikatnie...

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 20

Ponownie chlusnąwszy dobrym słowem po obcej sobie kobiecie, red.Terlikowski pajęczym zwyczajem tylko łypie... Bacznie obserwuje... patrzy jak różne przygłupy poniosą myśl chrześcijańską dalej. I czy przypadkiem sam nie oberwie rzuconym przez siebie zakrzyżowanym bumerangiem. Szanse w każdym razie, wobec czujnej aktywności TT rosną.

Bo chociaż w ostatnich wyborach odniósł pewien sukces, redaktor jakiś taki w nastroju: Witam, mam 25 lat i mam problem ze strumieniem moczu, a mianowicie jest rozdwojony i już się nie łączy...

Nie sugeruję oczywiście żadnego defektu ujścia cewki moczowej - broń mnie Panie Boże! Tym bardziej zaburzenia dysocjacyjnego osobowości! No, a na pewno nie było to powodowane rzeczywiście nikłą kulturą, wszak świat wkoło przecież chamieje... Ja chciałem tylko pokazać, że główne ciśnienie ideologii spada i zanadto leci na boki - nie wszystko dociera tam gdzie się celuje.

Przyjrzyjmy się dokładniej, co właściwie doprowadziło do jego triumfu wyborczego. Kto wylansował Alicję Tysiąc? Jej okulary, z których ekumenicznie rży 83% frondziarzy? Albo, że wygrała w sądzie kasę, to kupiła se plakaty? Dlatego?

Dlatego. Niestety, ten cierpki sukces redaktora okupiony został jego ciężką pracą. Zyski z opluwania Alicji Tysiąc nie tylko szły na pieluchy, lizaki i nowe płyty Arki Noego. Zyski niewidzialnie czerpała sama pani Alicja. To, co sąd kazał jej wygrać od społeczeństwa - czyli od nas i Terlikowskiego - musiało mieć swój kapitał początkowy. Jak nietrudno zgadnąć, tym kapitałem obdarzył ją sam redaktor. Inwestował aż wióry leciały. Powiedzieć nie można... sił swych nie szczędził. Reklamował gdzie sie tylko dało, a i jak skutecznie dopingował jej przyszły elektorat! Majstersztyk!

Niezaprzeczalnie ta kolejna victoria nie przewróciła redaktorowi w głowie, bo co niby miała przewracać? Przecież jakby mu nagle Tysiąc wyparowała do nieba to czym by się zajmował? Naraz tłumaczeniem sowieckich klasyków i przewijaniem? Jeszcze pampers mógłby polecieć na treść klasyka... A z klasykami trzeba przecież delikatnie.

W ogóle w życiu to trzeba delikatnie. Z wrogiem, jakiego się sobie pieczołowicie wyhodowało, też trzeba umiejętnie. Za szybko dać mu paść, to pozbawić się przecież na chleb, klasyków i pampersy.

Może więc redaktor wiedział co robi, powodując swoimi delikatnymi zakrzykami przemianę Alicji w radną...

Dalej będzie miał więc swoją prywatną Alicję Tysiąc, dalej prywatnie będzie ją wykorzystywał do zarabiania kasy. Świetnie! Czekamy jak zrobi z niej prezydenta lub premiera! Albo chociaż papieżycę Alicję.

I co tam skutki uboczne w postaci wyhodowania dodatkowo różnych dekonspiratorów, co to mu nieostrożnie zdradzają sekrety jego prawdziwej strategii.

Na przykład jeden miły pan. Pan Tomasz Chorab, który na apel o zaprzestanie wtranżalania się katolików do prywatnych organów kobiet, łagodnie i po chrześcijańskiemu tłumaczy. Przy tym niestety dekonspirując w pewien sposób Terlikowskiego:

"Panie Pawle ,kobieta która dokonuje aborcji jest zabójczyniączy się to komuś podoba czy nie.To jest po prostu fakt.Nie oznacza to jednak aby taka kobietę dozgonnie napiętnować.Wprost przeciwnie należy dążyć aby zrozumiała swój olbrzymi błąd i ratując własną duszę żałowała tego czynu.Należy to czynić delikatnie aby nie przyniosło odwrotnego skutku."

Znalezione na Facebookowym profilu naszego Szermierza Słowem Morderczyni, pod jego wyrażającym zaniepokojenie wpisie na dźwięk słowa sąd. Warszawiaka w ząbek czesanego... czy się to komuś podoba czy nie.

Mnie nie. I mam głęboką nadzieję, że Alicja Tysiąc kolejny raz w sądzie poustawia tę frądę z powrotem na dupy w kościelnych ławkach. Bo dobra Fronda to biedna Fronda. Więc szykować piniondzory... Zarobiło się na sześćset sześćdziesiątą którąś płytkę Areczki Noego na Alicji? To tera dzielić się z Alicją... w ząbek czesany...

I jeszcze ten 'odwrotny skutek' mi się podoba. Ale ja jestem chrześcijańsko odwrócony. Lubię gdy ludzie, na których się żeruje też coś z tego mają. Samym krzyżem -  jak mówi przekaz - człowiek może się tylko pokaleczyć.

 

Ojcem tego wszystkiego jest oczywiście sam Terlikowski. Ale chociaż jego dziecko jest, że tak powiem Tomaszem Akwinatą na razie w fazie sensytywnej(zwierzęcej), to już zaczyna nabierać właściwego ducha...

Pozdrawiam Jarosława Kozaka. Dorzucę się na adwokata.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka