nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
247
BLOG

To nie jest NIENAWIŚĆ, to obrona WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKICH

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Rozmaitości Obserwuj notkę 14

 

Już się zgubiłem. Nie wiem już kto komu się przysługuje, czy koledzy z ewangelickich Kościołów kolegom katolikom? Czy "europejscy" krzyżowcy deklarowaniem nienawiści ośmielają zamorskich? Czy kolega Hitler jest kolegą chrześcijan, czy też koledzy chrześcijanie chcą nas przestrzec przed totalitaryzmem, ludobójstwem i grzechem nienawiści pokazując to nam na przykładach? Nie wiem, ponieważ koledzy katolicy od wykorzystywania pana hitlera jako przykładu - a w Afryce już od naśladowania - by przykłady nie wyglądały na gołosłowne robią też happeningi. W Polsce obłudnie i pokrętnie, w formie nienawistnej propagandy, skrytej za hasłami "obrony jakichś wartości". W Afryce chrześcijańska propaganda zbiera już swoje żniwo.

Nie wiem kto jest dzisiejszym Hitlerem i czy ma on w ogóle jakąś formę osobową. Hitler dla części współczesnych mu, nie był "tym Hitlerem". Wychodzi na to, że każda epoka ma swojego...

Bojownicy o "wartości", walczą o nie w sposób wzorowany na Jezusie, ukrzyżowują się - poświęcają w imię swoich wartości, przyjmując na siebie grzech.  Najlepszym sposobem na przyjęcie grzechu jest zgrzeszyć. Niewątpliwie świadomi przyjęcia na siebie grzechu chcą w ten sposób pokazać, że dla swoich wartości zrobią wszystko... Później będzie czas na przebaczanie sobie samym, odkupienie, żal za grzechy, i w  końcu  Stanie Się Świętym w związku z tymi "odkupieńczymi manewrami", które nazwać można  "Drogą Udowadniania Świętości".

Bo Świętym  nie stanie się nigdy Einstein, Darwin, Sokrates, Patti Smith. Nie przeszli tej Drogi Udowadniania Świętości, która pozwala mieć za co umartwiać się, która pozwala cierpieć za grzechy - choćby i swoje, co przecież nawet i wzmacnia wymowę tego "procesu"! Nie musieli odkupywać swoich grzechów (co przy pewnej logice nawet ich dyskwalifikuje). Bez grzechu nie ma Świętości. 

Ich życie i czyny (nieważne, że niosące coś niezwiązanego ze złem) są dowodem na istnienie Profanum.   Świętym stanie się Czcigodny Sługa Boży Pius XII, Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli; Sakrum

Nikt nie pyta Piusa XII czy chce być Świętym, każdy papież - podczas swojego pontyfikatu - utrzymując ten "urzędowo nadawany najwyższy szamanizm" gwarantuje sobie Bycie Świętym.Później w sytuacjach nawet wyglądających na przegrane wystarczy czas, relatywizm moralny z podgrupy hipokryzja, napchanie gąb adwokatów odpowiednią ilością słowa Bóg i trochę "negocjacji" a Święty sam wyskoczy jak diabeł z pudełka.

"Historia kołem się toczy" - jak mawiąją kołodzieje - i ukazuje nam swoje teraźniejsze oblicze pod tytułem; Afryka_zabija_gejow. W Polsce, korzystający z obrotów historii potomkowie Piasta - na razie tylko przez przyjęcie adekwatnej retoryki - również wchodzą na wojenną ścieżkę.

Obłudne przykłady znamy sprzed kilku dni, ja przypomnę jeszcze jeden, by pokazać jak w chwilach szczerości naprawdę myślą; "...No ale może powrócimy do tych wspaniałych czasów jeszcze, i TYCH LUDZI będzie się palić na stosach. Miejmy nadzieję..."

ksiądz katolicki (prorokuje czy projektuje?) mówi o aktualnej katolickiej "modzie" i "NADZIEJI"

I co? Mamy "...wspaniałe czasy..."?

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości