nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
520
BLOG

Przewaga Halloween nad administracyjnym świętem Wszystkich Zmarłych

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 38

Jeszcze kilka lat wstecz było nie do pomyślenia, by kościelny hierarcha powiedział o Święcie Zmarłych jako o święcie radosnym. Tak jak nie do pomyślenia było, by doklejony do imprezy Owsiaka wesołkowaty kapucyn w sandałach machał fujarą pod sutanną w rytm jakiegoś katolik soft pogo.

Duch Halloween przenika do katolickiej obrzędowości w sposób, którego KK nie tyle nie zauważa - po cichu anektując przecież jego dynamikę i charakter - co nie jest w stanie powstrzymać. Monopol na rząd dusz wymaga położenia łapy na wszelkich aspektach ludzkiego przeżywania. Dogonią żywego i zmarłego zawsze i wszędzie. W tym i w kwestii Halloween, bo to tylko kwestia czasu, by z abp Gądeckiego uroczystość Wszystkich Świętych (Zmarłych) ma charakter radosny, zrobiło się coś na kształt Halloween.

Będzie wtedy, że KK podejmuje nowe wyzwania, lub w ostateczności i półgębkiem, że idzie z duchem czasu. Słowem administracja koscielna nie powie, że tylko kolejny raz dogania człowieka, którego zwyczaje kilkadziesiąt lat wcześniej doktrynersko umniejszała. Chodzi tylko o to, żeby wszystko co ludzkie firmować i nadzorować. By móc ostentacyjnie manifestować swoją przewagę nad człowiekiem. Jesteśmy jednym powszechnym Kościołem, ale równi absolutnie być nie możemy. Najzabawniejsze jest tutaj to, że zarówno Halloween jak i Zaduszki więcej czerpią z pogańskich tradycji i pogańskich ludzkich zwyczajów, niż z samego chrześcijaństwa. KK kolejny raz jawi się jako wielki imitator i twór sztucznie doklejony zarówno do duchowości człowieka, jak i fizyczności. Oczywiście ze szczególnym wskazaniem na seksualność.

Osobiście w temacie stosuję prosty algorytm - pamiętam o zmarłych cały rok, a w Halloween cieszę się, że inni żywi potrafią sobie i zmarłym zrobić radosne wspólne święto. W Święto Zmarłych cmentarze starannie omijam. Bliskie mi zmarłe osoby odwiedzam nazajutrz lub kilka dni po.

Nie omijam za to okazji, by przypominać, jak naprawdę eklezjalna administracja traktuje zmarłych. Począwszy od odmowy pochówku ze względu na nieuiszczenie będącej rodem z szarej strefy opłaty co łaska, do wręcz historycznie haniebnego pozostawienia na pisowski (nie tylko ekshumacyjny) żer ofiar katastrofy smoleńskiej. 

Będę o tym szczególnie pamiętał, gdy KK będzie w bez wątpienia radosny sposób celebrował ponowne pogrzeby zbeszczeszczonych przez PiS ofiar tej katastrofy.

 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka