nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
584
BLOG

Dzwoni Anodina...

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 3

 

- Wiceprzewodniczący podkomisji?

- Dzień dobry pani Tatiano, słyszeliśmy z naszych niezależnych mediów, że chce się pani z nami spotkać... 

- Chcecie wrak.

- Chcieliśmy...

- Darujcie sobie te wasze naciski. Stwierdzam fakt. Chcecie wrak, a Skypa nie odbieracie. Nie chcecie się dogadać.

- To problemy techniczne...

- Dupa sałata. Gdy się z wami łączyłam, pułkownik Putin na swoim drugim laptopie wszystko nagrywał, są w sieci i inne nagrania. Odrzucaliście wszystkie połączenia tym waszym internetowym gierojem przypominającym tresowany salceson.

- Nie dzwoniliście wcześniej, że się będziecie łączyć, skąd mieliśmy mieć pewność, że... A agenci wpływu bezustannie nam robią jakieś... e... ale zapomnijmy o tym. Od teraz będziemy odbierać.

- Nie zamierzam się narzucać. Propozycja jest otwarta, zrobicie co będziecie chcieli. 

- Chcemy... Ale wpierw chcielibyśmy ustalić warunki techniczne. 

- Konkrety.

- Jakie konkrety?

- Słuchajcie, Kazimierz, ja do was jak do ludzi, a wy do mnie jak bolszewik. Mówicie, że chcielibyście ustalić warunki, to pytam o konkrety tych warunków. Data, miejsce.

- No... Chcielibyśmy wcześniej jeszcze ustalić zakres rozmów... Składy... Stosowne gwarancje, ewentualne zabezpieczenia...

- Myślałam, że chcecie się dowiedzieć o katastrofie... Ale niech wam będzie. My lecimy do was. Lądujemy na dowolnym przez was wskazanym. Jedno zapasowe nam wystarcza. Składy ekspertów pełne. Przy okazji przywozimy Szojgu, chciał z waszym Dudą i Macierewiczem pogadać o Ukrainie. Może być Lasek, ale niekoniecznie, a nawet dla nas lepiej. Spotkanie przy świadkach, bez świadków, wsio rawno. I tak wszystko nagrywamy, podpiszecie tylko dokument, w którym będzie dokładny czas spotkania - kopia od razu dla was. Ją też kwitujecie.

- Pani Tatiano... musimy wcześniej wszystko przemyśleć...

- Ha ha ha! Ależ wy Kazik jesteście... Doskonale przecież wiem o co wam chodzi. OK, macie moje słowo generała, że żaden z naszych nie będzie przybijał waszym żółwików.

- Dziękuję, pani Tatiano. I mam tylko prośbę, niech ta rozmowa zostanie między nami. 

- OK. Kazimierz. Żółwik!

- Spierdalaj! 

 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka