Dlaczego nazwy ugrupowań politycznych tak często są przeciwieństwem tego co niosą?
Może dlatego, że mięso armatnie lubi być gustownie przyrządzone. A potem przez samozwańczych 'ojców narodu' zeżarte. Bóg, honor, ojczyzna, trzy rzeczy, które doskonale pozwalają wykluczać i dzielić.
A może "Rada Pokoju" to jednak prawdziwa dobra zmiana?
Ten kto ma władzę, nie musi nikogo za nic przepraszać
P.S. Sceną, którą z tego dziejącego się na żywo spektaklu warto zapamiętać, jest obrazek rozmawiającego przez komórkę skutego kajdankami puczysty. Wygodnie usadowionego na krzesełku. Ciekawe czy będą powtórki.