nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
685
BLOG

Błaszczak robiąc z policji idiotów udaje... kontrolę

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 41

Powiedzmy to jasno i wyraźnie, nie miał pan Błaszczak dobrej kwestii do wygłoszenia w sprawie unieszkodliwienia pisowskiego sortu młodej patriotki jeśli nie chciał jej zaszkodzić. Mógł milczeć, ale wtedy młoda zadymiara i jej koledzy dostaliby sygnał, że nie opłaca się narażać dla sprawy, a na tym PiS przecież nie zależy.

Sprawa jest więc zagmatwana już na poziomie programowym. Obecnemu rządowi na równym traktowaniu Polaków nie zależy. Nie zależy im też na silnej policji, tylko na kontrolowanej. Dopóki PiS był opozycją, policja była zła. Teraz, pod ministrem Błaszczakiem jest już dobra, choć wymagająca kontroli. Niuans tkwi w tym, by była wyrozumiała dla sprzyjających rządowi patriotów – przy czym patrioci ci nie muszą być wyrozumiali dla policji. Mogą rzucać w policję kamieniami i jednocześnie krzyczeć do policji, że to prowokacja. Czyli wysyłać przekaz, że policja pod rządem pana Błaszczaka to albo kompletni idioci, którzy nie wiedzą kto do nich rzucał, albo, że policja to przebiegli prowokatorzy, nad którymi pan Błaszczak zwyczajnie nie ma żadnej władzy. Obie wersje niestety świadczące, że obecny minister nad resortem faktycznie nie panuje.

Cała ta awantura ma też aspekt pozytywny, bo udowadnia przy okazji, że upolitycznienie policji nie jest jednak rzeczą łatwą, i tutaj dochodzi osobisty strach pana Błaszczaka przed egzekutywą partyjną. Policja nie reagująca na prawicową prowokację, firmowaną przez dwie niewyżyte rodzinnie i patriotycznie dziewoje, to policja ponosząca bezpośrednią odpowiedzialność za sprzyjanie zagrażaniu ładowi społecznemu – policja kładąca głowę pod topór w imię pisowskiej racji stanu.

Jeśli więc PiSowi zależy na policji słabej bo politycznej, to pisowska kontrola zapowiedziana przez zarządzającego ją ministra wykaże, że policja nie miała prawa interweniować. Jeśli natomiast „kontrola” wykaże, że wszystko było ok, możemy się spodziewać eskalacji rzucania kamieni w policję i jednoczesnych przy każdym takim incydencie „kontroli” tylko policji.  

Bo nie wszystko było ok. Tylko tego, to akurat minister Błaszczak, jak też nikt z pisowskiego rządu, nie powie.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka