nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
490
BLOG

Szydełkowanie osobistej suwerenności wrzaskiem i judeosceptykiem Wyszyńskim

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 13

Jakkolwiek miło mi, że pani Szydło bardzo jest dumna ze mnie, to w rzeczywistości jest mi jednak przykro, tym bardziej, że muszę kolejny raz powtarzać - mnie pani Szydło pomimo jej płomiennych deklaracji nie reprezentuje. Różne wartości, różna estetyka, różne autorytety. Wyznaję też, że człowiek broni się swoimi czynami, nie czytaniem z kartki.

Dopiero co wracająca z Watykanu pani Szydło na temat rozmowy z papieżem o uchodźcach miała tyle do powiedzenia, że przy włączonych kamerach sprzed tych kamer uciekła. Trudno nie odnieść wrażenia, że to owo skulenie ogona odreagowuje dzisiaj na opozycji i inaczej myślących Polakach. Wrzaskiem – co jest nowością - i tradycyjnie już pustosłowiem i blagą. Cóż, między nami mówiąc, musiał jej Franciszek nie dać. I akurat nie tego, co teraz myślicie.

Nieprzypadkowym elementem występu pani Szydło było odwoływanie się do tzw. katolickich wartości, którymi słabi politycy nałogowo albo to przydają sobie pierwiastka cnoty i duchowości, albo tylko ratują z tarapatów. No ale jako że słitfocia z papieżem nie wyszła, koniecznie trzeba go czymś zastąpić. Z tej okazji pani Beata sięgnęła po inny symbol. Nieprzypadkowo po taki, który na temat, powiedzmy, że ‘niepełnokrwistych Polaków’, posiadał zupełnie odmienne zdanie niż obecny papież. Legendarny judeosceptycyzm „prymasa tysiąclecia” był dokładnie tego samego gatunku, co obłudna retoryka PiS, że uchodźcom wojennym trzeba pomagać na odległość. To znaczy niech inni pomagają, a my tylko poudajemy, że pomagamy. Rozgrzeszenie za głoszenie szowinizmu załatwimy sobie kasą podatników. No i będziemy z nich potem i z siebie po europejsku dumni.

Cóż, ja nie potrafię jednak pogodzić tego, że dumny ze mnie i z europejskich wartości jest jednocześnie papież Franciszek i wrzeszcząca dokładnie coś przeciwnego pani Szydło.

Ale ja ani nie potrzebuję konfesjonału, ani to nie ja jestem na najwyższym jego szczeblu załatwionym odmownie penitentem. Ja jestem dumny z papieża. Nawet jeśli to co mówi, robi dla poklasku czy na pokaz. Czy chociażby dlatego, że to lewacy są dla niego autorytetem. On akurat jest tylko od ładnego gadania.

 

http://wyborcza.pl/1,75398,20106870,stanowisko-ke-w-sprawie-polski-szydlo-w-sejmie-zapominacie.html

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka