Członkowie podkomisji zamachowej za tworzenie teorii zamachowych otrzymują do 8 000 złotych polskich. Za pół etatu. Część niepolska za klikanie internecie.
Szef, pan Berczyński, za dyscyplinowanie członków kółka bierze ogrągły tysiąc więcej niż doradca prezydenta Obamy, prof. Bienięda. Dyscyplinowanie, w związku z poważnym nadmiarem wysoce prawdopodobnych hipotez, polega na zachęcaniu członków do mniejszej wydajności. W niezależnym obiegu krąży tajny list pana Berczyńskiego w tej sprawie. Na S24 jego publikowanie jest zakazane.
Warto być pisociągiem?
P.S. W dyskusji pod notką padł zarzut pod adresem członków, że pracują. Dementuję. Blogerka podniosła też kwestię zarobków fachowca od badania wypadków lotniczych, pana Laska. Szefa profesjonalnej komisji. Wychodzi, że netto za swoją pracę otrzymywał (biorąc pod uwagę czas pracy członków kółka zamachowego) cztery razy mniej.
http://wyborcza.pl/1,75248,19913823,tok-fm-publikuje-liste-plac-czlonkow-smolenskiej-podkomisji.html
