...Sądzę, że to wszystko skończy się podziałem w PiS, bo nawet ludzie na eksponowanych stanowiskach tego nie wytrzymają...
Jeśli uznać, że cywilizacyjne portki PiSowi (co w zasadzie oznacza prezesa) na siłę podtrzymują propisowscy intelektualiści, to co się stanie, gdy i oni się od prezesa odwrócą? Za gumkowego prezesa dalej będzie musiał u Moniki Olejnik robić Achim Brudziński, co oznacza raczej lichy sznurek niż przyzwoite szelki czy solidny pasek.
Cóż, dzielenie społeczeństwa i łamanie demokracji ma swoją cenę, a nie wszyscy będą się palić do płacenia cudzych rachunków.
To, że prof. Jadwiga Staniszkis prawie otwartym tekstem dopinguje pełniącego obowiązki prezydenta RP Andrzeja Dudę by ośmielił się być prezydentem, a nie wypełniającym polecenia statystą, jest pewnego rodzaju pokutą, którą pani profesor zadała sobie sama. Też służyłam.
Służyłam i teraz czuję się upokorzona. I nie wierzę, by inni też nie czuli się upokorzeni – zachęca wszystkich mających dość odwagi by pójść za nią. Pójść tam, gdzie jest (i już nie tylko przecież ono) polskie społeczeństwo, które Jarosław Kaczyński bezceremonialnie nazwał gorszym sortem. Co automatycznie robi za jego osławioną walkę z układem – no bo nie akceptujący polityki PiS obywatele są albo ogłupieni przez gorszy sort, czyli zdrajców i złodziei – albo sami muszą być zdrajcami i złodziejami skoro chowają się za obronę demokracji.
A chowają się, bo Jarosław Kaczyński wprost przecież mówi, że tylko on i jego partia mają teraz monopol na demokrację. Wygrali przecież wybory.
Ale nie wygrywa się zaufania. Zaufanie jest tylko kredytem, który należy rzetelnie spłacać. Chyba, że komuś na zaufaniu innych kompletnie nie zależy. Wtedy na środku placu pozostaje się samemu. Z coraz bardziej ostrą szabelką co prawda, ale bez gumki w majtkach, którą się tym machaniem przecięło.
