Ktoś może wie, co kryje się pod wymyślonym przez urzędników katolickich terminem tradycyjna polska rodzina? Bo ja nie. Wiem o niej tylko, że ponoć jest systemowo niszczona. Jak nie przez jakiegoś pomylonego papieża lewaka, to przez niewidzialnego Gendera. Co jest dość zagadkowe, bo wspomniani akurat ze słownikową rodziną nie mają za wiele wspólnego.
Właśnie natrafiłem na przykład czegoś, co nazwać można praktycznym definiowaniem tego specjalistycznego wewnątrzkościelnego terminu. Dowiedziałem się, że jeden z reprezentantów części wyborców stworzył aż dwie szczęśliwe tradycyjne polskie rodziny. Z tym, że nie wiem czy mieści się to w rozumieniu definicji zarówno kościelnych speców od rodziny, jak i organizacji specjalizującej się w wyznaczaniu standardów tradycyjnej polskiej rodziny. Czyli teraz i zawsze dziewicy PiS.
Pytanie na początku notki jak najbardziej aktualne. Bo tradycyjna polska rodzina to chyba nie taka, w której przez cały tydzień mąż tłucze żonę i dzieci a w niedzielę melduje się na wykładzie w kościele?
http://pazdziernikowa.salon24.pl/664284,co-robi-posel-pis-kiedy-juz-nawroci-innych-ludzi
