Prawda przekazu, prawda rysunku – religia w pigułce.
I świetnie, bowiem siać dobrą nowinę, że to tylko sprytna instytucja podwędziła człowiekowi jego duchowość, potrzebę transcendencji – a nawet wolny czas czy zwykły święty spokój – trzeba konsekwentnie i do końca świata.
Przypominać, że i owszem, instytucja coraz chętniej i łaskawiej przyznaje nauce prawo do definiowania świata, ale czyni to posługując się kolejnym kłamstwem, jakoby nauka była do pogodzenia z religią. Z pozycji łaskawcy i paniska – tyle, że nauka sojuszu z zabobonem dziwnym trafem jakoś nie potrzebuje.
Wmawiając człowiekowi swój monopol na jego duchowość, zaanektowała człowieka wewnętrzną religijność jak Putin Krym. Teraz robi faryzejskie podjazdy do świata, który jeszcze niedawno tępiła ogniem i mieczem.
Toteż przyszedł czas na 'jak Kuba Bogu' – tępić się będzie żartem i wolną myślą.