nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
894
BLOG

Bo mamy prawo wiedzieć wszystko

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Społeczeństwo Obserwuj notkę 47

           Bo mamy prawo wiedzieć wszystko...

 

 

Sztuczka z wyciąganiem posłance Grodzkiej szczegółów jej intymnego życia polega nie na tym, że zawodowi frustraci w ogóle wskazują paluchem, czyli że dają sobie prawo do interesowania się cudzym życiem intymnym. Ktoś przecież we wskazującego palucha ich wyposażył...

Proces przeto przebiega więc tak, że wpierw ustalają „normy”, by później dopiero móc wg nich ludzi pogrupować na normalnych moralnych i dewiantów. By było czym szczuć.

Kwestia, czy mają do tego prawo, jest więc mało istotna - bo ważne, że chcą.

Pytanie samych siebie, jak daleko można się posunąć, jest tylko symulowaniem posiadania wątpliwości – wiadomo, że argumenty z półki wartości, zasady i racje wyższe się znajdą - zarazem potwierdzi się i swoje świętoszkostwo, i... potrzebę penetrowania cudzych otworów fizjologicznych. 

Możliwe więc, że mamy prawo wiedzieć wszystko. Pytanie tylko czy mamy też potrzebę.

Czy wiedzieliśmy o prezydencie Biedroniu co innego niż ci, którzy nigdy nie zaakceptują jego seksualności? Czy potrzebne były wyborcom posłanki Grodzkiej przed postawieniem przy jej nazwisku krzyżyka szczegóły jej życia intymnego?

Czy potrzeba nam więc też słuchać, co niesiony aberracją sumienia i dewiacją ducha jakiś cieniutki redaktor ma do opowiadania nam o tyłku obcej sobie kobiety? 

 

 

 

          Bo mamy prawo wiedzieć wszystko...

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo