nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
755
BLOG

Fanatyzm religijny ponawracał niewiernych

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

To co się stało we Francji dla nikogo chyba nie było większym zaskoczeniem. Mordy na tle religijnym towarzyszą gatunkowi ludzkiemu od momentu gdy tylko zszedł z drzewa i postanowił sobie upiększać egzystencję. Słusznie przy tym siebie dowartościowując i rozwijając talenty własne - zarozumiale natomiast przypisując sobie nadzwyczajne pochodzenie i takiż sam cel swego marnego istnienia.

Nauczył się robić narzędzia, instrumenty, czasem tworzyć dzieła sztuki, a czasem tylko niestworzone historie i wierutne bzdury właśnie z zarozumialstwa. Część z nich, dalej z pyszałkowatości wymieszanej ze strachem, przemycił do tego co nazywa się ideami. Stworzył w ten sposób narzędzia mające trzymać innych za mordę, a zarazem świadczyć o własnej wyjątkowości.

Niestety, niektóre służące do tego celu narzędzia, a bezsprzecznie prym w tym wiodą totalitarne religie, potrafią być mocno zabójcze. Bo tak właśnie sobie zlazły z drzewa wymyślił, że im bardziej nieprawdopodobna i śmieszna idea, tym więcej przelanej krwi warta.

Jeszcze mniej więc dziwi nieskrywany entuzjazm z tego religijnego mordu samych religiantów. Wszystkich bez wyjątku. I tych, którzy pomścili obrazę religijną, i tych - jak np. rodzimi katolicy - którzy cieszą się, bo na tle konkurencji tym akurat razem mogą udawać religijnie lepszych. A zarazem cieszą się, bo uderzyła i w ich konkurencję - w ich slangu w tzw. niewiernych. Czyli zwyczajnie niewierzacych w absurdalne, paranoiczne i krwawe bajki.

Kolejny raz więc w historii zmuszeni jesteśmy docenić potęgę (prosze wybaczyć sarkazm) wiary i jak zwykle gorzko skonstatować, że ten cały Bóg (w zasadzie Bogowie) jest tak wielki (a jakże), jak jego najzagorzalśi chwalcy. Dokładnie tak samo wielki.

Dlatego wobec tej jakże doskonałej symbiozy idei z ideowcami, jej pewnego rodzaju prostoty, a przede wszystkim jej naturalnej konsekwencji, mnie mord ten jawi się zaledwie - jako znane przecież już i u nas - karanie obrażania uczuć religijnych. No może trochę mniej zaledwie, ale to już zależy od tego, kto to czyta.

Bóg jest wielki, Allah Akbar i tak dalej... Zgadza się religianci, boimy się Was. Wszystkich Was tak samo. Cieszycie się? Pewnie, że tak.

Uważacie, że nie powinniśmy? Pewnie, że powinniśmy, Boga nie można odrzucić, a Wy tylko przecież nawracacie. 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo