I to by było tyle Franciszka jako wiarygodnego człowieka dla mnie. Jako człowieka również.
Jeśli jakość swojego Kościoła mierzy karnością i stanem posiadania, kondycję moralną kadr zlewając ciepłym moczem, jest zaledwie cwanie korzystajacym z public relations feudałem, któremu właśnie pośliznęła się na Lemańskim noga. Może sobie, jak jego rodak Maradona, ściemniać o ręce Boga, że to nie on pomógł Hoserowi zniszczyć człowieka. Niech gada zdrów. Wybrał zagranie Hosera. Czerwona kartka Franek. I nie tyle dla Ciebie, co dla Kościoła katolickiego.
Skoro nie ma miejsca w Kościele dla ludzi Lemańskich, to nie ma... Dobrze wiedzieć. Dobrze wiedzieć, co znaczy etyka Kościoła. Dobrze wiedzieć, że tak jak Hoser posunął Lemańskiego za nieposłuszeństwo, tak Rydzyka czy Hosera za nieposłuszeństwo wobec szczytnych Franciszkowych haseł Franciszek posuwać zamiaru najmniejszego nie ma.
Jedno mówi drugie robi. Akceptuje dyscyplinowanie Lemańskich, dyscyplinować Hoserów nie zamierza. Wesołowskich na oczach świata bezczelnie chroni, i wykorzystuje do tworzenia pozorów, które mają świadczyć o jego zaangażowaniu w karanie co najwyżej grzesznika. Patrzcie jaki jestem potrzebny i jaki potrzebny jest Kościół.
Kościół ponoć jest hierachiczny. Średni Hoser wobec jeszcze mniejszego Lemańskiego może z tego korzystać, duży papież wobec Hosera, Meringa czy jeszcze lichszego Rydzyka już niekoniecznie. No chyba, że akceptuje ich poczynania. Wtedy faktycznie nie musi. Kościół zatem rzeczywiście jest hierachiczny. Mafia, z którą od niepamiętnych czasów Watykan kręci lody, też.
Zatem koniec ściemniania Franuś. Sami się weźmiemy (razem z normalnymi katolikami) za Twoich akwizytorów maszerujących pod sztandarami PiSu czy Rydzyka.
