nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
529
BLOG

Męka człowiecza - lukullusowy krzyż Chazana

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Kościelna doktryna zakłada, że śmierć/ukrzyżowanie Żyda Jezusa to oddanie życia za grzechy - a zarazem świadectwo posłuszeństwa. Przy czym grzechy w najmniejszym stopniu nie dotyczyły ukrzyżowanego - natomiast za przykładne posłuszeństwo został błyskawicznie nagrodzony. Jako jedyny w historii. Pedagogiczny uzysk z tego jest fatalny - ktoś tam sobie umyślił, że grzeszysz, a następnie ktoś wziął/otrzymał z tytułu tego nagrodę. Raczony zaś tym konceptem wyłącznie obietnicę.

Cóż, ja w takiej sytuacji (zmartwychwstałego w wyniku poplecznictwa) czułbym się jak co najmniej resortowe dziecko przyjmujące nienależną korzyść. Jak natomiast czuł się Jezus nie wiadomo, bo od tego czasu trwale zaniemówił. Odwrotnie niż gadatliwy resort watykańsko pisowsko toruński, który za takie  c z u c i e  s i ę  gotowy jest każdego krzyżować bez nagrody/bonusa Jezusa, co jest kolejnym świadectwem pedagogicznej i społecznej szkodliwości powiastki. 

Otrzymujemy bowiem dwa sposoby krzyżowania. Jeden bedący wyróżnieniem, błyskawicznie nagradzany - i drugi, nienagradzany, będący błyskawiczną karą i trwałym wykluczeniem. Czyżby więc Jezus swoim ukrzyżowaniem mówił człowiekowi; szach mat sk...synu? Czy jego symboliczne i opłacalne ukrzyżowanie należy rozumieć jako tylko dialektyczne alibi wobec dożywotniego i dokuczliwego codziennego krzyżowania człowieka?
 
Profesor Chazan obcych sobie ludzi na mękę skazuje w intencji swojego zbawienia - pośmiertnego zmartwychwstania - oraz ziemskiej z tego chwały. Siebie już za życia stawia więc na wygranej pozycji - inni są mu tylko narzędziem. I słyszy dokładnie te same brawa, które za swoje lukratywne ukrzyżowanie słyszy Jezus.
  
Klakę, za przybicie zarówno sumienia jak i macicy obcej sobie kobiety do prawdziwego krzyża dnia codziennego, profesor Chazan z wysokości swojego ozdobnego i celebryckiego krzyża już słyszy. Hymny na trąbach anielskich sam już zaś sobie w duszy podgwizduje.
 
Głosu kobiet natomiast słyszeć nie ma najmniejszego zamiaru. Wisi już za wysoko.
 
Za jego religijne urojenia to one przecież zapłacą. Tak jak dawniej płaciły mu za zabiegi lekarskie. 
 
 
 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo