nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
553
BLOG

Jarosław Kaczyński dostał prezent na tacy...

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 5
Podsłuchowa awanturka z kelnerami w tle zdaje się zataczać niczym pijany Wipler dookoła latarni w drodze do domu. Czyli po klasycznym okręgu. Zahaczyła wprawdzie kilku niepatriotów (to ci co mogą, a nie tylko chcą) po drodze, ale oni dziwnym trafem wyszli nie dość że na wyjątkowo trzeźwo myślących o Polsce, to na dodatek jeszcze na niezgorszych erudytów. Nieco grubiańskich momentami, ale bynajmniej nie roztrząsających rozmiary swoich pisiorów.
   
Znaczy to ni mniej ni więcej, że wraca tam, skąd sobie odważnie wywędrowała w szeroki świat. Do szanownych jej autorów. Anonimowych i schowanych za jakowąś "tajemnicą dziennikarską". 
 
I teraz pytanie. Czy inwigilacja dziennikarzy przez służby jest zawsze zła - a inwigilacja urzędników państwowych, służb specjalnych, czy też zwykłych obywateli przez dziennikarzy jest zawsze dobra? Pamietamy obowiązkowe lamenty dziennikarzy gdy tylko poczują troskliwy oddech służb na plecach?
 
Frasuje niektórych wstrzemięźliwość Kaczyńskiego w sprawie, a przecież nie powinna. Nerwowo i wręcz spazmatycznie dziwują się; Jarosław Kaczyński dostał prezent na tacy, jednak nie potrafi tego kompletnie wykorzystać... A ja sobie myślę, no właśnie. Dostał. Pytanie, kto był tak dobry dla Jarosława Kaczyńskiego, że postanowił uraczyć go na tyle gorącym kartoflem, że ten nagle na tak ładnie wypieczonego kartofelka tak dmucha, że aż mu prawie wystygł? Przeciwnicy polityczni? No właśnie.
 
 
 
 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka