Legalność władzy Janukowycza była – w kontekście tego od samego początku „demokratycznego” mieszania się w wewnętrzne sprawy Ukrainy – czerwonym światłem dla wszystkich zacierających łapki na okazję ewentualnych szybkich i niezapracowanych politycznych sukcesów. Wiemy, że spod świateł niektórzy lubią ruszyć szybciej. Śpieszą się, potrafią swoim wyścigowcem w coś przydzwonić.
To, że Ukraińcy (Majdan) udowodnili, że nie szanują demokratycznych wyborów to raz. To, że tym samym udowadniają, iż nie uszanują ich i następnym razem, dwa. Legimityzowanie takiego działania albo jest głupotą albo wyrachowaną grą. Albo jednym i drugim.
Trzy, to to, że jeżeli ‘zwycięscy rewolucjoniści ‘nie są w stanie zapanować nad sytuacją w kraju po udanym przewrocie, a okazuje się, że w ogóle nawet nie myśleli o tym w momencie rozpoczęcia przewrotu, bo dzisiaj są wyraźnie zaskoczeni niejednorodnością ukraińskiego społeczeństwa i wewnętrznymi zamieszkami, to właśnie oni są odpowiedzialni w pierwszym rzędzie za obecną sytuację. Znaczy też, że nie posiadali odpowiedniego mandatu społecznego do przeprowadzania ‘rewolucji’.
Luksusy Janukowycza, którymi karmi się tłuszcza, mają dzisiaj jedynie przykryć nieudolność Majdanu i jego kompletne nieprzygotowanie do przejęcia władzy. Odpowiedzialność za to, co teraz na Ukrainie się dzieje w pełni ponosi naiwna i napalona na władzę opozycja. Kliczko czy Kaczyński dali swoje twarze nieodpowiedzialnym rozrabiakom. Ich udział we wszczynaniu gówniarskich rewolucji jest niezaprzeczalny. Była to również pewnego rodzaju prowokacja, ośmielenie setek tysięcy naiwnych i zbudowanych nadzieją ludzi. Wmówienie im, że mają nieograniczone poparcie a sytuacja jest pod kontrolą.
Naszym, polskim, wkładem w przyzwolenie – zachęcanie – do niedemokratycznych i szkodzących Ukrainie działań jest właśnie prezes Kaczyński. Poparł ludzi niezdających sobie sprawy w co się pakują, nieprzygotowanych i nie potrafiących zapanować nad sytuacją.
Mediacje Sikorskiego z kolei, nie legitymizowały żadnej władzy i jako takie mogą zostać wyłączone z typowo polskiego wkładu – były elementem konsekwentnej, przemyślanej i pokojowej polityki Unii Europejskiej.
Dzisiaj pan Kaczyński siedzi w papciach przed telewizorem i śle do Tuska listy by posprzątał po nim. Trudno o bardziej żenujące zachowanie.