Redaktora Warzechę w związku z Owsiakiem bolą dwie sprawy. Owsiak jest traktowany specjalnie i Owsiak niezbyt jasno deklaruje swoje poglądy.
Gdy specjalnie traktowany jest polski papież, w kategorii wymierna pomoc dzieciom mający zdecydowanie mniejsze dokonania od Owsiaka, redaktor Warzecha nie protestuje, specjalnego traktowania papieżowi nie odmawia, a i bywa, że stanowczo domaga się. Sprawa nieco się komplikuje, gdy papieżem zostaje Niemiec czy Argentyńczyk, jednak imperatywu u Łukasza Warzechy specjalnego traktowania tylko miłych jego sercu w znaczący sposób to nie zmienia.
Drugi odcisk społecznika gawędziarza Warzechy jest jeszcze bardziej symulowany, znaczy fałszywe są nie tylko wnioski, co już same tezy. Owsiak, którego Warzecha nie potrafi umoczyć ani w sprzyjanie PO, ani SLD, to Owsiak znacznie bardziej dla PiS niebezpieczny niż Cyba. Red. Warzecha już na wstępie sam sobie przeczy, wymawiając sprzyjanie określonym frakcjom, jednocześnie czyniąc zarzut ze zbyt małej deklaratywności.
Warzechę na tyle więc apolityczność Owsiaka boli, na ile Owsiak deklaruje, że boli go, nie będący już tyle kwestią polityczną, co kulturową, mentalną czy obyczajową, pisizm. Gdyby Owsiak nie był antypisowski, byłby dla Warzechy wzorcem apolityczności.
Warzecha oczekując więc deklaracji politycznej, wyłącznie prosi o młotek, następnie którym po owsiakowej głowie mógłby tłuc. Pragnie, by Owsiak specjalnie dla niego stał się zwierzęciem politycznym, bo wtedy Warzecha mógłby łatwiej kąsać. Marzenia Warzechy mają być zarazem i prowokacją.
Istota plucia na Owsiaka polega na tym, że nie ma tutaj żadnych zarzutów i argumentów. Są natomiast prowokacje i postulaty. Wszystkie one na razie brzmią: podłóż się. Przecież "pokaż faktury", krzyczą wyłącznie ci, którzy nie dają.
A istota działalności Owsiaka polega na tym, że dają ci, którzy właśnie od Owsiaka faktur nie żądają. Z szacunku więc do tych, którzy dają, Owsiak powinien pokazać krzykaczom wielkiego wała.
A pan, redaktorze Warzecha, najpierw pokaż owsiakowe serduszko.
Niestety, w ramach specjalnego traktowania koniecznie z fakturą...
