nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
1253
BLOG

Co papież powiedział Michalikiem PISowi?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 64

 

Agenda watykańska w Polsce wykonała całkiem zręczny ruch. Trwające już dobrych kilkanaście lat jej powolne staczanie się po równi pochyłej wymaga umiejętnego tonowania jej polityki i przełożenia olbrzymiego apetytu na lepsze czasy, czyli w dobie szalejącej laicyzacji być może na nigdy. Tym bardziej trzeba szanować to co się ma i baczyć by nie popełniać błędów.

Abp. Michalik nie jest wolnym strzelcem w rodzaju opętanego Natanka czy przebiegłego Rydzyka. Jest lojalnym pracownikiem swojego przedsiębiorstwa. Lojalny pracownik wie, że dobro firmy wymaga czasem i powiedzenia prawdy dotychczasowym pożytecznym sojusznikom – o ile oczywiście harce sojusznika zaczynają ewidentnie szkodzić interesom firmy.

Tego, że macierewiczowe banialuki mało służą Watykanowi nie trzeba uzasadniać. To, że chimeryczny sojusznik sposobi sobie na grzbiecie krzyża (znak towarowy zastrzeżony) coraz bardziej krnąbrny Kościołowi odłam, niekoniecznie już musi się w Stolicy Piotrowej podobać. Zwłaszcza gdy odłam jest marginalny. Nieskuteczny i bez znaczenia. Mało pożyteczny jednym słowem. Pasożyt.

Co nakazuje w takiej sytuacji zdrowy rozsądek? Odciąć się, by nie płacić za cudze zabawy. Biskup Michalik nie miał wyboru. Watykan, o ile przynosi mu to zyski, śle uśmiechy do wszystkich zawsze i wszędzie. Nieważne czy będą to ofiary księżej pedofilii, sami duchowni pedofile, pan Pinochet czy były agent radziecki. Tym łatwiej przychodzi Watykanowi jednać się ze wszystkimi, iż na stolcu zasiada człowiek z podobnie wymagającą wyrozumiałości przeszłością.

Pisowcom, łatwo zapominającym prawdę skąd ich całkiem spory odsetek pochodzi, a nie zapominającym innym za to żadnego wydanego przed 89 paszportu czy dodatkowej kartki na mięso, nie chodzi ani o dobro Kościoła, ani państwa, ani obywateli. Ta całkowicie aspołeczna, wyizolowana grupa po trupach idzie wcale nie od 10 04 2010. Tak tylko się złożyło, że abp. Michalik powiedział PISowi to właśnie dzisiaj.

Watykan, czy też Kościół katolicki, nie jest chłopakiem na usługach pana Kaczyńskiego czy Macierewicza. I to też pan papież ustami swojego pracownika powiedział. Wraz z marginalizacją tej krzykliwej partyjki żerującej m.in. na religii, prawdziwi rozgrywający będą im to coraz wyraźniej mówili.

Każdy dba o swój interes panie Kaczyński. I każdy wybiera metodę. A ta metoda może zostać później nazwana. Pan Ratzinger przychylił się niejako do Wojewódzkiego i Figurskiego, że jest to metoda: „po trupach do celu”. A pan ciesz się, że nie zrobił tego Rydzykiem, bo już w ogóle nie miałby się pan komu wypłakać po linii sakralnej. 

 

   

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka