nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
921
BLOG

APETYT P. RYDZYKA POMAGA ULECZYĆ ŻARŁOCZNOŚĆ JEGO PRYNCYPAŁA

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 17

 

Pan Rydzyk, oprócz obdarzenia przez matkę naturę dłuższymi pazurami do grabienia, niewątpliwie posiada jeszcze jeden walor. Na swój sposób jest sprytny. Na krótką metę i w ograniczonym zakresie przymioty takie mogą sprzyjać. Niestety, mam poważne wątpliwości, czy Panu Rydzykowi zwyczajnie staje inteligencji, by patrzeć nieco dalej ponad te swoje talenta. I co najważniejsze, ponad swój prywatny geszeft.

Nieprzestrzeganie prawa, oraz wynikające z tego nieprzestrzegania nierespektowanie wyroków sądu jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Gdy zyski przerastają koszta, to sprawa dla biznesmenów pokroju p. Rydzyka jest prosta – wygrywa rachunek ekonomiczny.  

Zastanawia mnie jednak jego niefrasobliwe pójście znacznie dalej. Chodzi o jego nawoływanie społeczeństwa do nieprzestrzegania prawa, dla zmyłki uroczo nazywane nieposłuszeństwem. Czyli jakby nie patrzeć znaczący postęp w  uprawianej przez przedsiębiorcę zabawie politycznej. To już nie jest działanie w duchu Rycerza Niepokalanej, to działanie bardziej w duchu Ala Capone.

Skoro pan Rydzyk sprawia wrażenie na tyle intelektualnie odstającego, by w ogóle miał szansę  zrozumieć w co sie bawi, sprawę trzeba przybliżać łopatologicznie. Otóż wydaje się, że skoro w tym odwiecznym przeciąganiu liny między władzą i Kościołem, Kościół z różnych powodów doprowadza do sytuacji, że do rywalizacji dopuszcza wychowanków z głębokiej ławki rezerwowych, zawodników potrafiących jedynie nieładnie faulować i, nie tylko że nie kochających nawet specjalnie uprawianego sporu, co działających na szkodę reprezentowanego klubu, to prędzej czy później musi narazić się na coś w rodzaju zaproszenia na wywiadówkę.

A to pierwszy sygnał, że nie tylko wychowanek nie otrzyma promocji do następnej klasy, ale i szacowny wychowawca może zostać pozbawiony zarówno stypendium dla pozostałych zawodników, jak i stracić stanowisko w przysłowiowej trójce klasowej. Latami zaniedbywana sprawa "Ojca Dyrektora" jest też przyczynkiem do mierzenia się dzisiaj Kościoła z konfesjonałem  tylko, że od innej strony niż zwykle.   

To, że wygląda iż w końcu przychodzi długo oczekiwany czas rozliczania Kościoła z grzechów nie jest oczywiście zasługą samego Rydzyka. Ale w tym ze wszech miar słusznym działaniu polskich władz, nie sposób przecenić również jego roli, a szczególnie ostatnich wyskoków . Najważniejsze, co osoba pana Rydzyka udowodniła, to to, że Kościół nie tylko jest w poważnym kryzysie, ale również to, że ani nad nim nie panuje, ani nad ludźmi, którzy do tego kryzysu wydatnie się przyczyniają.

Fakt posiadania przez pana Rydzyka jedynie dobrego apetytu, nie powinien wpływać na możliwość skutecznego zarażania tym kryzysem państwa.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka