Oznajmiono mi, że Jerzy Owsiak ma ideologię, która nie odpowiada red. Terlikowskiemu. Skądinąd wiadomo, że niemiłe redaktorowi ideologie zwie on zbiorczo: Cywilizacja Śmierci. Wydaje się, że musi chodzić o to, by łatwo ideologicznych wrogów wsadzać do piekła.
Piekło to ważna idea w życiu Terlikowskiego. Wszelkie pomysły usprawniające zbliżenie ludzi i piekła redaktor od lat wprowadza w życie zanim jeszcze zdąży pomyśleć – chodzi o to, że priorytet, i myślenie z tym akurat priorytetem ewidentnie się kłóci. Zanim to nastąpi – a też pewnie na wypadek gdyby piekło okazało się ściemą – należy ludziom o niewłaściwych ideologiach organizować awaryjne/treningowe piekiełko na ziemi.
Koleżka Terlikowskiego, niejaki Karnowski, postanowił przestać rytualnie atakować miliony pomagających chorym dzieciom Polaków – bo tak się pechowo dla agresora składa, że WOŚP to wszyscy uczestniczący w akcji, a nie sam Owsiak – i postanowił zaatakować wroga sposobem. Ludzkie odruchy – jeśli nie dość katolickie – trza tępić.
Po co?
By jego było na wierzchu. Ktoś coś dobrego robi, robi to dobrze i jest dobrze oceniany? Popsuję. Jak się nie da rytualnie, to może wyjdzie ‘na chama’?
Dlaczego?
Nasuwa się odpowiedź, że z głupoty i zaślepienia – bo jakiekolwiek korzyści w jawnym manifestowaniu własnej małości ciężko znaleźć. Chyba, że z małości zrobi się cnotę. I tutaj wkroczyć musi już specjalista. Do cudów zaś, najlepiej użyć pojemnej i uniwersalnej etyki chrześcijańskiej. Ta, gdy mus, z najgorszego zbrodniarza zrobi bohatera, a z każdego niewygodnego drania.
Red. Terlikowski brzydki numerek ideologicznego kolegi próbuje pokrętnym mykiem steologizować. Czyli zbanalizować i przykryć. Próbując oczywiście przy okazji co nieco ugrać i dla swojego konika, na którym od lat poskakuje. Dla Boga prawdziwego. To On mu każe tropić zło w miejscach, w które Go niestety nie zapraszają. Redaktor zło w takich miejscach wywęszy zawsze. U Owsiaka nie może być inaczej, jak 2x2 wyjść musi, że czynienie dobra przez ludzi przebywających niedostatecznie blisko boga Terlikowskiego jest złem.
Kluczowym momentem teolotricku Terlikowskiego jest ten, w którym próbuje tak odczłowieczyć Owsiaka, by każdy Karnowski mógł se Owsiaka kopnąć. Technologia zabiegu zaczerpnięta pewnie z najtańszych brukowców teological fiction. Najpierw nominuje ofiarę fałszywym bogiem, by następnie, już z odpowiednio rzymsko-katolicko pobrudzonym Owsiakiem truchcikiem móc pędzić na pomoc koledze. Kolega przecież hołdów fałszywym bożkom składać nie będzie – zgrzeszyłby. Trick niewyszukany, ale doskonale czyszczący sumienie.
Pod górę fałszywym bogom czynić to żaden grzech. Fachowo odczłowieczonym sama przyjemność i chrześcijański obowiązek. Wobec takich, którzy jak Owsiak terroryzują nas swoją energią w pomaganiu innym szczególnie.
Już jakby bardziej wiem dlaczego Terlikowskiemu nie podoba się ideologia Owsiaka.
Wiem, bo znowu trochę głębiej poznałem ideologię Karnowskiego i Terlikowskiego. W prezentowaniu swojej ideologii są skuteczni prawie jak Owsiak.
Przynajmniej ludzie mają łatwy wybór między ideologiami.