nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
60
BLOG

Ostatni unik Kaczyńskiego

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 48

Dokładnie tego można się było spodziewać. Jarosław Kaczyński postanowił na piętnaście minut przed zaplanowanym posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego zrezygnować z uczestnictwa.

Wykonał ruch informujący Polaków, że wyjaśnienia katastrofy sobie nie życzy.

Wyraził za to zaniepokojenie tym, że znowu grozi nam powódź - wyrażając przy tym nadzieję, że jego przewidywania się nie sprawdzą. Dodał, że jeżeli posiedzenie będzie poświęcone <b>wyłącznie</b> tematowi <b>ewentualnego</b> zagrożenia powodziowego chętnie się pojawi.

Czyli jeśli Rada Bezpieczeństwa Narodowego zrezygnuje z niewygodnego dla PISu tematu, a zajmie się jego obawami i przewidywaniami - które, jak sam ma nadzieje są płonne - zaszczyci on swoją obecnością RBN.

Uczestnictwo Jarosława Kaczyńskiego w posiedzeniu Rady uczyniłoby go po części odpowiedzialnym za przekazywanie wyników śledztwa swojemu elektoratowi i obarczyło odpowiedzialnoscią za politykę  informacyjną o śledztwie.

Prezes PISu z odpowiedzialności tej zrezygnował, prezes nie pierwszy raz odpowiedzialności unika. Powrócił do polityki opartej na lawirowaniu, obstrukcji i niedopowiedzeniach. Do boju za to puszcza prawnika.

Prawdę o katastrofie smoleńskiej postanawia rozegrać w gabinetach prawniczych. Śmieszne? Śmieszne byłoby gdyby to nie PIS był... Teraz to norma.

Postanawia powiedzieć narodowi, iż do prawdy nie dorósł, zasłanianie się przyznaniem prawa do pierwszeństwa rodzinom ofiar katastrofy jest wyłącznie kolejnym dzieleniem społeczeństwa.

Postępuje również nieuczciwie z innego powodu. Sam mówi, że nie chce uprzywilejowania i pierwszeństwa w poznaniu informacji o przyczynach kolizji, gdy zarazem jego adwokat - będący również adwokatem innych rodzin ofiar - o takie uprzywilejowanie właśnie usilnie zabiega(!) Przecież robi to również w interesie Kaczyńskiego?! -'Nie chcę, ale muszę?'.

Kaczyński daje też następujący sygnał: To ja pierwszy chcę odsłuchać informacje... Później pewnie dostosuje do tego swoją politykę. Swojemu zapleczu w TV publicznej i reszcie zawładniętych mediów zielonego światła przecież nigdy nie gasił...

Kolejny raz, PIS prezentuje nam styl swojej polityki. Nic nowego. Żenada i błazenada. Mnie nie zaskoczył, a powiem, że nawet ucieszył. Adwokackie sztuczki i wszystkie spiskowo-zamachowe teoryjki czkną mu się, mam nadzieję, dostatecznie mocno. Opinia społeczna w Polsce i tak pozna zawartość czarnych skrzynek - żaden Kaczyński tu już nic nie zdoła namącić. Proszę się niepotrzebnie nie martwić.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka