nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
90
BLOG

Jak rozpoznać oszołoma

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Rozmaitości Obserwuj notkę 41

Leksyka naszego Środkowoeuropejskiego Grodu Wawelskiego w dość tajemniczych okolicznościach dorobiła się pięknego wyrazu oszołom. Nie jest mi znany autor tego wyrazu ani czas jego powstania. Jeżeli ktoś wie, proszony jest o głoszenie tej jednej z wielu ukrytych przed nami prawd. Mogą wiedzieć w IPN, ale mogą też to przed nami skrywać. Może już jego sprawę "załatwili".  Z zemsty. Za co załatwili? A skąd ja mam wiedzieć... wystarczy, że oni wiedzą.

Nie wiadomo również czy autor żyje w kraju i czy w dostatku. A powinien z tantiem od używania go przez Polaków, żyć godnie niczym rentier jakiś. Bo przecenić przydatności tego uniwersalnego określenia w dzisiejszej ojczyźnie Polaków - w różnym stopniu nasyconych polactwem - nie sposób. Rentierstwo autora powinno być rentierstwem z gatunku na przykład Abramowicza, co to go Putin nie lubił. A skoro Putin zły, to musi Abramowicz dobry, więc i dobrze, że bogaty. Dobry więc też jest twórca jakże niezbędnego Polsce określenia, które harmonijnie zasymilowało sie z pewną grupą. Przyznającą się co prawda do pewnej nieprzystawalności, ale nie wiedzieć czemu dąsającą się na nazwanie jej cech osobowościowych oszołomstwem. Może się wstydzą...

Być może ich zdemaskowanie i pokazanie paluchem zakrzywionym w cyngiel było utrudnione przez niemożność jednoznacznego przesądzenia o ich oszołomstwiei wsadzenia bractwa do przegródki. Brak definicji oraz wrodzony takt i szacunek do bliźnich nie pozwalał mi personalnych danych osobników tych ujawniać zbyt pochopnie i bez pokrycia. Do czasu...  Teraz właśnie mógł powstać dzięki niezbadanym zbiegom okoliczności i mgle, pewien schemat pozwalający ich rozpoznawać i etykietkować skuteczniej. Niby nieładnie etykietkować, ale co... oszałamiać bezkarnie społeczeństwo swoimi rojeniami  to niby ładnie?

Być może właśnie teraz dostaliśmy od losu wykładnię, która pozwoli od strzału zdiagnozować kamandę. "Od strzału" w slangu ulicy, ale może i  w języku patriotów co to patriotyzm swój mierzą liczbą odkrytych kul w historii. Ilość "świstów" historycznych, oraz ich kierunek pozwala im poznać z Góry kto dobry, a kto genetycznie okrutny i patologicznie nienawistny ich ojczyźnie. Temat ten, kulowo - zamachowo - spiskowy, dodatkowo ich nobilituje  - ocierają się jakby sami o te kule, zamachy...  więc i coś do nich się przyklei z "bohaterstwa". No! nichuja siebiea! Prawdziwe gieroje!

Od dzisiaj proponuję mały i w pewien sposób nieludzki  test. Męczyć, męczyć i jeszcze raz męczyć delikwentów, zmuszać do odpowiedzenia na pytanie; - czy wierzysz w zamach w Smoleńsku? Właśnie w tej formie - czy wierzysz? - nie przyjmować do wiadomości ich wykrętnej odpowiedzi, że jakoby tylko dla dobra śledztwa i tym podobne bzdury. Dociskać misiów by odpowiedzieli na to pytanie, bo to pytanie kluczowe teraz w "aferze" smoleńskiej. Od tego zależy nasza narodowa definicja oszołomstwa... Dowodów ostatnio mamy w bród, teraz tylko zostaje przyznanie się...

 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości