nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
52
BLOG

Spiskowiec Żałobny

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 10

 

 
                                                           

 

                                                   
 
Kraj kilku oscypkowych górek, bajorek dla gęsi błotnych, ordynarnie banalnych wypłaszczeń. I dostępu do morza, które gdy ktoś nazywa je niemieckim lub rosyjskim -  dostaje od jakiegoś Ziemkiewicza w pysk, i nie znienacka, o nie! – sam się prosił, mógł wiedzieć co depcze - bo to psia mać nigdy nie było Morze Czerwone, a tym bardziej czerwone! A morze z drugiej strony, to koloru brunatnego – to on też dziękuje, ma swoje własne i zagranicznych aktywistów nie potrzebuje.
 
Że w kraju tym są spiskowcy piszący na poziomie marnych donosów, wiadomo także. Autor dowodem. Szczery przynajmniej.
 
Kraj nie dającej się zliczyć obfitości figur świętego co nim jeszcze nie jest, a będzie choć nie był…bo oczywiście nie o to chodzi, chodzi tylko o to by więcej! więc przyrastają szybciej niż gołębie znaki na nich, choć one dostatecznie już nasiąknięte wartościami zgoła innymi – buk chojrak i polszczyzna. Bo – człowiek - to za mało. Muszą być nazwy, polackie, pokrzyżowane, żałobne i nacechowane. Pomniki je lubią, a nazwy nie gorsze od nich, lubią pomniki.
 
Tkwią świadectwa te już, a jeszcze całkiem świeże, a już nasiąknięte naszejszymi i włoskimi słowami, wyznaczając nam kurs w takt miarowych klapnięć zwierząt latających. Im wolno, bo to przeca krucafucks stworzenia boże. Ale taki artysta, to już musi wiedzieć, że na każdego w prawym i bogobojnym kraju tym sprawiedliwym, znaleźć się może artysta mu równy w dzieleniu się sobą, a nawet równy samym bogom, co dzieli jeszcze lepiej.
 
Wzięty pierwszy z brzegu, - niejaki theological fiction T.P. Terlikowski, który swą rękę ojcowską ma ciężką i do pokory pragnącą naprowadzić każdą zbłąkaną owcę. Bez wyjątków – jego pan mu kazał wszystkich jak lecą.
 
Musimy zatem zważać nawet i My – nieartyści, niepolacy, niekatolicy, mordercy płodów, nieantykomuchy, niehetero. Na gniew. Godziny ni daty znać już nie wypatrujmy, bo rozsiadły się jak wrony na śmietniku, już są.
 
Zachować czujność muszą i Polacy – ale to dłuższa historia…
Bo tak zupełnie od czapy, to Bałtyk też się nazywał kiedyś inaczej – Ocean Sarmacki, Morze Rusów i Morze Rya, a nawet lepiej - jak ktoś chce niech sobie sprawdzi. 12 000 lat temu, Bałtyk nazywał się; - Jezioro Lodowe, he he he! Sześć razy dłużej nosi nazwy, niż nazwa słynnej chrześcijańskiej podpory niebios. Tłustej fioletowej i srogiej. Dziwne, że zawsze musimy się czegoś bać i o coś walczyć. Albo przeciw nam walczą…Nawet gdy wroga nie widać, możemy mieć gwarancję, że jest.
 
I zmusi nas ta nasza wiara we wroga, by przemykać z dala od Samolotów, Wawelu, Boga, Śmierci – skradać się i mówić ale milczeć. Ofiarę złożyć możemy, powinniśmy, musimy… tylko z Siebie. Niewdzięczni nie zasługują nawet na gest jaki wykonał Osobisty Służący Wojtyle.
 
Gest pojednania, - a ściślej - dający szansę tym co niesłusznie pluli na Prezydenta, zamiast jak Bóg przykazał – pluć z prawej na lewą żegnając się tedy czule acz sprawiedliwie. Gest wobec Niego był wskazany roztropnością. A ja przecież wiem, że roztropność i bycie miłym to mój zasrany obowiązek psia mać.
 
Gdzieś wyczytałem, że nie zdaliśmy egzaminu z żałoby…tak, nie zdałem, musiałem bluznąć kolejny raz, Wy zdaliście, i wy też, ja nie zdałem, Ty czytelniku może też, ale nikt nas tej żałoby nie nauczył.
 
Oprócz tych kilku pagórów, bagien i dębów, które nawet i nie są nienajpiękniejsze na świecie, mamy Uniwersytet Wartości Dla Specjalnych Gości – przepraszam, - nie uczęszczałem to mi się rymło psia mać.
 
Tam Uczą Wartości. Tam Uczą Żałoby. Tego nie można mieć w sobie – dosłownie i w przenośni, trzeba się uczyć i zdawać.
 
Egzaminatorzy są surowi, bo inaczej wyników nie będzie. No i są…
 
Są, ale ja się nie załapałem nawet na naukę, to gdzie mi do egzaminu podchodzić...Wawel nie dla mnie - dla królów. Więc nie mam czego żałować. I nie żałuję.
 
Zastanawiałem się, czy żałuję, że nie zdałem egzaminu. Ale miałem i ja tych swoich do żałowania, to nic może nie straciłem…  
 
 
 
                                                                                                  
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka